Doły , kurchany , groby , leje, kopane przez poszukiwaczy dziury , czy cokolwiek to jest .
Odnosnie okolic Śleży co nieco pisałam , wiele dołów spotkamy na Gozdnicy , jak również na Stolnej , oraz samej Ślęży .
Niektóre znajdują się nieopodal szlaków , czasem grupami . Bywają takie, które posiadają niejako scieżkę wejsciową.
Wygląda to czasem jak punkt obserwacyjny lub niespodziewanego ataku.
Już wiemy , że są stare. Jesli pochodzą z czasów odległych - Germanów jak opisuje Sadebeck, równie dobrze mogą pochodzić od naszych Słowian.
Groby , miejsca obrzędów , czy pozostałosci domostw.
W okolicach źródełek , więc może jak mówi Darek , miejsca ablucji przed wejsciem do kolejnego kręgu, etapu jakim jest szczyt , a tam wejsć mogli nieliczni.
W czasie wojny wykorzystywane jako lisie doły ? Bardzo prawdopodobne na Gozdnicy i Stolnej , ponieważ nieopodal odnaleźć można również labitynty okopów na zboczach.
Podobne doły znalazłam do tej pory jedynie w Niemczech , dokładniej w Saarbruecken . System dołów od szczytu , przepływy pod drogami ,
wskazuje na swego rodzaju dawny system odwadniający. Woda spływając od szczytu zatrzymuje się w zagłębieniach , a jej niszcząca siła jest wytracana bardziej niż w przypadku rowów.
Wybrałam akurat te fotki , bo inne puste doły niczym nie różną się od dołków u nas wokół Ślęży.
Tu system odwadniający nadal działa.
Ale kolejne odkrycie, związane z dołkami , znajdują się one na lini Siegfrieda z 1944r., Saarbruecken leży bowiem na granicy Niemiec z Francją.
Kolejny raz linia "dołów" pokrywa się z linią obrony, działań wojennych. Czy przypadkiem? Stare niemieckie systemy odwadniające plus doskonałe mapy lesne z pełną numeracją kwater lesnych to wszystko według mnie sprzyja , by usadowić oddziały w lesie w gotowych norach . Lekko zamaskować i walczyć.
Zdjęcie z książki : "Am Ende das Chaos"
