czwartek, 14 marca 2013

Fabryka Linkego we Wrocławiu Filia Gross-Rosen

          Wczoraj tak wiele spraw miałam do załatwienia we Wrocławiu, w rezultacie nic nie poszło tak jak trzeba....
          Dotarłam jednak z córką pod Bombardiera (ku zdziwieniu koło przejazdu kolejowego po drodze było wejście w stylu zejścia do metra- którego jak wiadomo tam nie ma). Grzesiek mimo zaplanowanego ważnego spotkania - musiał zostać dłużej w pracy. Rzucałam gromami, bo cały mój misterny plan legł w gruzach. Stałyśmy pod bramą bezsilne, Grzesiek pracował w zasięgu wzroku przy wielkiej przesuwnicy , którą transportowali pudło lokomotywy. Nagle wyszedł kierownik z Bombardiera. Powiedział , żebym się nie denerwowała, że w rekompensacie za stracony czas i nerwy, będziemy mogli  kiedyś zwiedzić zakład. I poszedł. Za chwile wrócił i zaprosił nas do środka, bo skoro i tak czekamy, to zwiedzimy w tym czasie zakład.
Kiedyś byłam tam, ale Grzesiek opowiadał co tam jest zza płota, wiec hale oglądałam tylko z zewnątrz. Tym razem chodziliśmy z miłym kierownikiem  zwiedzając te wszystkie hale od środka. Pan mógł opowiadać i opowiadać. Lokomotywy, wagony, wózki, malarnia.... plany, kontrakty itd.



Hale cieżko ogrzać , przebudowa nie jest możliwa, jest to obiekt historyczny.
Znajdowała się tam filia obozu Gross-Rosen. Historia zakładu jest ciekawa, produkowano tam m.in części do rakiet V2. Oczywiście zapytałam o "wejście do metra"- usłyszałam że to nic dziwnego, i że pod zakładem są trzy poziomy podziemne , a podłoga się zapadała i trzeba było ekstra wzmocnień , żeby wszystko nie gruchnęło na niższy poziom, jak powiedział mój przewodnik.  Więc może  wjeżdżały tam też pociągi.  Skoro były zakłady zbrojeniowe, mogła być też podziemna stacja- a stamtąd transport  w Góry Sowie.


Polecam mapę dużych tego typu wrocławskich zakładów oraz sieć komunikacyjna:
 http://dolny-slask.org.pl/680011,foto.html?idEntity=555191
warto kliknąć .
Linke Hofmann Werke - to teren dzisiejszego Bombardiera.

10 komentarzy:

  1. 1) To nie metro, to przejście podziemne pod torami, zamknięte bodajże po powodzi w 1997.
    2) Tam nie ma żadnych podziemnych poziomów, a już szczególnie takich gdzie wjeżdżałyby pociągi.
    3) Można zrobić sobie fajną wycieczkę od bramy Dolmelu do furtki na tyłach (niedaleko wiaduktu obwodnicy kolejowej nad Grabiszyńską), dużo ponurego industrialu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh.. no wiem że nie metro, ale podobnie wygląda :) Odnośnie niższych poziomów, dzięki za info, ok, mamy głos zaprzeczający, i dzieki za to. Być może jednak sa jeszcze inne informacje. Hale produkcyjne są rzecz jasna usiane tor za torem- bo w końcu lokomotywy są tam robione. Z hali do hali przenosi je przesuwnica.
    Jest więc machina transportująca " w poziomie". W jednej z hal stała w trakcie mojej wizyty największa lokomotywa wyprodukowana na specjalne zamówienie, a właściwie jej połowa, o grubości blachy zewnętrznej 12cm, więc prawie jak pancerna, a waga jej była na tyle ogromna, że musiano wzmacniać cały strop , inaczej zarwałaby się podłoga. Jeśli hala stoi na "ziemi" to gdzie by się zarwało i co? Otóż właśnie wypytałam się o to, i poniżej hali są kolejne, i tyle z tego co się dowiedziałam. Poza oczywiście tym, że działała tam zbrojeniówka. Jeśli jest przesuwnica , to i winda transportowa o podobnych gabarytach jest całkiem prawdopodobna. Tak więc kompletny tor podziemny nie jest niezbędny. Wystarczy ten , który prowadził z terenu zakładu , którym wyjeżdżały gotowe lokomotywy Pafawagu. Heh wyobraźnia działa. Potrzebujemy więcej informacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma tam żadnych podziemnych hal. Zbudowanie czegoś takiego pod istniejącą fabryką byłoby skrajnie trudne, wystarczą przykłady problemów z budowy warszawskiego metra. A wzmocnienie podłogi hali nie dziwi, wystarczy że część opadnie o centymetr i grunt pod spodem zacznie "płynąć" na boki, wywierając nacisk na fundamenty.

      Usuń
    2. A dlaczego pod istniejącą? Z budową warszawskiego metra hmm.... nie ma co porównywać. Nie widziałam metra jakoś w żadnym polskim mieście, poza tym warszawskim niewypałem, za to po niemieckiej stronie - jakoś nie ma z tym problemu. Berlin ma pokaźną sieć - jak również rzeki na swoim obszarze. Wrocław był brany pod uwagę jako centrum (alternatywna stolica - tak jak Berlin i Królewiec ) - dlaczego więc zrobili wyjątek i Wrocław zostawili płaski. Więcej dodam.... jest płaski teren, ale tu i ówdzie są sztuczne wzgórza- jak koło Aquaparku, szczepińska itp. Usypano je z mułu rzecznego ??? Identyczne twory znajdują się w Berlinie, niekiedy skrywają jeszcze coś w sobie, górka to maskowanie. Przykładem może być 8kondygnacyjny schron przeciwlotniczy ukryty we wzgórzu niedaleko stacji Gesundbrunnen w Berlinie. Przypadkiem przebiega tam też cała siec transportu kolejowego jak i tuneli . No ale chyba trochę odbiegłam od tematu... Jedno wiem- Wlezę pod hale Bombardiera - jesli tam są i pokażę zdjęcia :P

      Usuń
    3. Wrocławskie górki - o czyn wie każde dziecko - zostały usypane po wojnie z gruzu.

      "A dlaczego pod istniejącą?" No przecież nie ja pisałem o wielu poziomach hal. W Wawie budynki pękają z powodu tunelu, teraz wyobraź sobie drążenie całej podziemnej hali.

      "Wrocław był brany pod uwagę jako centrum (alternatywna stolica - tak jak Berlin i Królewiec)" - tak, za czasów kajzera. I w Królewcu też nie zbudowali metra.

      Usuń
    4. Oj nie jestem dzieckiem ale kiedy jeszcze nim byłam , to widziałam że gruz jest pod ulicami. Królewiec blisko morza- inna specyfika terenu, ale ploty niosą o podziemiach , tak jak i u nas ;)

      Usuń
    5. Pod którymi ulicami? Tymi, na których leży poniemiecki bruk z tkwiącymi wciąż szynami tramwajowymi?
      A ploty to... ploty. Uparcie powtarzane zaczynają żyć własnym życiem i tak z fundamentów chłodni kominowej robi się "Muchołapka".
      Polecam mniej słuchania mitomanów, więcej sprawdzania faktów.

      Usuń
  3. Jeszcze raz zapraszam na str
    http://www.bibliotekacyfrowa.pl/dlibra/doccontent?id=108&from=FBC
    żeby otworzyć materiał trzeba niekiedy zainstalować specjalną wtyczkę do przegladania, ale warto. Dużo zdjęć zakładu, pod koniec zobaczycie jaki element do V2 był tam produkowany od października 1943r, oraz jak wygladał wyprodukowany w ilości sztuk 12 zestaw wagonów pociagu pancernego.
    Niestety nie wolno mi kopiować i zamieszczać tych materiałów beż zgody UW, więc musicie zajrzeć tam , i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wcale bym się nie zdziwiła podziemnymi halami produkcyjnymi w takim miejscu. Przecież już wiele podziemnych niemieckich fabryk odkryto i potwierdzono do tej pory, a Wrocław był przecież ważnym ośrodkiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda rok minął od tematu ale pamiętam jak w latach '80 pracownik Dozamelu opowiadał jak był w podziemiach zakładu i był tam tunel do którego mógł wjechać pociąg. Tunel ciągnął się w stronę dzisiejszego Bombardiera. Tyle z legend miejskich , ale jeżeli chodzi o metro pod Wrocławiem to TVP5 na początku lat '90 pokazała program w którem redaktor wszedł do podziemi w Urzędzie Wojewódzkim i wyszedł na ul. Cybulskiego w Instytucie Fizyki. Oczywiście tunele ciągnęły się dalej ale ze względu na czas antenowy swoją podróż skończył na Cybulskiego.

    OdpowiedzUsuń