Dziś koleżanka córki przyniosła mi książeczkę o Ślęży. Nic tylko czytać :) 88 strona i szok. W końcu spośród wielu pobieżnych informacji wcześniej gdzieś wyczytanych, jest ślad, i to jaki! A taki , że pobladłam hehe :) To co zaprząta mi głowę od kiedy zobaczyłam Gozdnicę, zastanawiało już kogoś wcześniej, napisał o tym , - kiedy? W 1855roku! Naprawdę to dziwne uczucie, zbliżyło mnie w dziwny sposób do kogoś sprzed póltora wieku :) Doły na 100% są bardzo bardzo stare. Nie powstały na pewno w czasie II wojny światowej. Nie wyklucza to oczywiście wykorzystywania ich przez wojska niemieckiej armii, bo niewątpliwie przydały się jako "lisie doły". Nie będę streszczać tego co dokładnie wyczytałam, i w celach czysto niekomercyjnych zamieszczę "kawałeczek", dla dobra nauki :)
To tyle , ciekawe czy za mojego życia uda się coś odkryć w tym temacie :) A powtarzając za autorem Moritzem Sadebeckiem - byłoby pożądane, żeby odkrywanie jam i pagórków było kontynuowane- dodam tylko - oby w mądry sposób :)
Żródło: "Góra Ślęża i jej okolice", monografia dra Moritza Sadebecka z 1855, w przekładzie P.Joanny Smereka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz